Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego ul. Nadbrzeżna 77, 33-300 Nowy Sącz tel.(18) 441 51 28, fax.(18) 441 52 00
Regulamin VI Konkursu Mitologicznego dla szkół podstawowych w roku szkolnym 2023/2024
- 1 Organizatorem konkursu jest Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Nowym Sączu.
- 2 Cele konkurs 1. Odczytywanie znaków, symboli, motywów rodzących się w starożytności, utrwalanie popularnych zwrotów i wyrażeń wywodzących się z mitologii.
- 3 Zasady uczestnictwa w konkursie:
- Konkurs adresowany jest do uczniów klas V, VI i VII szkół podstawowych z rejonu Nowego Sącza.
- Każdą szkołę reprezentuje dwóch uczniów wybranych przez nauczyciela języka polskiego.
- Zgłoszenie udziału w konkursie (załącznik nr 1) należy przesyłać na adres mailowy zsp2@interia.pl w terminie do 3 kwietnia 2024 roku, a także potwierdzić obecność telefoniczne, tel. (18) 441 51 28.
- Zgłoszenie szkoły do konkursu jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody dyrektora, nauczycieli i rodziców uczniów na zbieranie i przetwarzanie danych osobowych w zakresie związanym z przebiegiem konkursu. W dniu konkursu należy dostarczyć organizatorom zgodę rodziców/prawnych opiekunów na udział ich dziecka w konkursie (załącznik nr 2).
- Konkurs odbędzie się 10 kwietnia 2024 roku o godz. 9.00 w Zespole SzkolnoPrzedszkolnym nr 2 w Nowym Sączu, ul. Nadbrzeżna 77.
- Nad prawidłowym przebiegiem konkursu czuwa powołana przez dyrektora szkoły komisja.
- Wszyscy uczestnicy oraz opiekunowie naukowi otrzymają pamiątkowe dyplomy, a dla zwycięzców przewidziane są nagrody rzeczowe.
- 4 Zakres tematyczny konkursu:
Uczestników obowiązują:
- fragmenty z „Mitów Greków i Rzymian” Wandy Markowskiej:
Bellerofont i Wyprawa Argonautów – z pierwszej części Mity Greków, z rozdziału Niebianie, herosi i ludzie ;
- fragmenty z „Mitologii” Jana Parandowskiego:
Dzieje Tezeusza i Legendy argolidzkie – z części pierwszej Grecja, z rozdziału Bohaterowie 3) Bestiariusz grecki: link
Dodatkowo:
- znajomość podstawowych związków frazeologicznych związanych z mitologią grecką
- 5 Przebieg konkursu:
- W konkursie biorą udział wszyscy zgłoszeni uczniowie.
- Konkurs obejmuje różnorodne zadania, np. pytania, krzyżówki, puzzle, uzupełnianie wypowiedzi. W punktacji będzie brana pod uwagę także poprawność zapisu.
- Jeżeli konkurs nie pozwoli wyłonić zwycięzcy, przewidziana jest dogrywka.
- Nagrody dla zwycięzców oraz dyplomy dla uczestników i ich opiekunów będą wręczone w dniu konkursu.
- Czas przeznaczony na rozwiązywanie zadań konkursowych to ok. 120 minut.
- Uczniów wraz z opiekunami prosimy o wcześniejsze przybycie na miejsce, najpóźniej o godz. 8.45.
- Przypominamy, że za bezpieczeństwo uczniów biorących udział w konkursie odpowiada dyrektor szkoły, do której uczęszcza uczeń, zatem proszę o zapewnienie opieki uczestnikom przed rozpoczęciem oraz po zakończeniu konkursu.
Organizatorzy: mgr Joanna Życzyńska, mgr Marzena Matusik
Załącznik nr 1 do Regulaminu
VI Konkursu Mitologicznego dla szkół podstawowych roku szkolnym 2023/2024
ZGŁOSZENIE UCZESTNICTWA W VI KONKURSIE MITOLOGICZNYM
- Nazwa i adres szkoły:
…………………………………………………………………………………………………
- Imię i nazwisko uczestników, klasa:
…………………………………………………………………………………………
- Imię i nazwisko opiekuna naukowego:
…………………………………………………………………………………………
Pieczęć szkoły Podpis dyrektora
Załącznik nr 2 do Regulaminu
VI Konkursu Mitologicznego dla szkół podstawowych roku szkolnym 2023/2024
ZGODA NA UDZIAŁ W VI KONKURSIE MITOLOGICZNYM
a) Wyrażam zgodę na udział mojego dziecka ……………………………………………………………………
imię i nazwisko dziecka
ucznia/uczennicy ……………………………………………………………………………………… ………………….. nazwa szkoły
w konkursie na zasadach określonych w regulaminie konkursu.
…………………………………………………… czytelny podpis rodzica/prawnego opiekuna
b) Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych mojego dziecka objętych zgłoszeniem do udziału w konkursie na potrzeby niezbędne do jego przeprowadzenia.
.……………………………………………………….
czytelny podpis rodzica/prawnego opiekuna
c) Wyrażam zgodę na umieszczenie na stronie internetowej organizatora imienia i nazwiska oraz nazwy szkoły mojego dziecka na liście osób nagrodzonych i wyróżnionych, a także zdjęć zawierających wizerunek mojego dziecka, zarejestrowanych podczas przeprowadzania konkursu.
….………………………………………………..
czytelny podpis rodzica/prawnego opiekuna
Bestiariusz grecki
Autor: Paweł Bąkiewicz
Źródło: https://www.histurion.pl/historia/starozytnosc/grecja/bestiariusz_grecki/1.html
Centaur
Centaur jest postacią tak dobrze znaną, że z pewnością każdy zna jego wygląd: do połowy postać konia (z kopytami, ogonem, sierścią; słowem z całym ekwipunkiem), a druga jego połówka jest wyglądu ludzkiego. Centaury ukochały boga Dionizosa (podobnie jak satyrowie). Biegały za jego rydwanem bijąc w bębny oraz grając na piszczałkach. Jednak były to stworzenia wpół dzikie, bez jakiejkolwiek ogłady. Najmędrszym centaurem był stary kopytny Hejron. W młodości często towarzyszył Artemidzie w polowaniach, a na starość zajmował się wróżbiarstwem, gimnastyką, a zwłaszcza medycyną. To pod jego opiekę został oddany bóg chorych, Asklepios. Do groty Hejrona po rady ściągali wszyscy: od ludzi, na bogach kończąc. Cieszył się niezwykłą popularnością i szacunkiem. To głównie dzięki jego autorytetowi, książę Tesalski Pejritoos zaprosił na ucztę weselną kilkunastu centaurów. Hejron jednak był ewenementem. Zaproszeni kopytni, nie powstrzymali się i zaczęli rozboje. Walka była z nimi trudna, gdyż ci celowali w walce poprzez liczne napady jakich się dopuszczali. W końcu udało się pokonać dzikusów, którzy zostali przepędzeni z Tesalii. Pozostał tylko jeden Hejron.
Wygnańcy w większości powrócili do swego boga, Dionizosa, tworząc jak gdyby kawalerię boga wina. Później walka Pejritoosa i Tezeusza (który również był zaproszony na ucztę) z centaurami stała się natchnieniem dla rzeźbiarzy greckich.
W kolejny mit, związanym z centaurami, wplątany jest słynny siłacz Herakles. Bowiem pewnego pięknego poranka centaur Nessos porwał żonę atlety, Dejanirę, najprawdopodobniej urzeczony jej pięknem. Herakles jednak w moment się zorientował i wypuścił celną strzałę w kierunku Nessosa. Umierający centaur polecił Diapirze, że jego krew jest niezawodnym eliksirem miłosnym. Naiwna kobieta posłuchała jego rady. Uprała herkulesową koszulę w wodzie wraz z krwią przebiegłego kopytnego. Atleta założywszy ją nie miał szans.
Nie od miecza, nie od ognia tylko od własnej, naiwnej żony zginął waleczny i niepokonany bohater.
Cerber
Któż nigdy nie słyszał o sławetnym cerberze? Jest on bodaj jednym z najbardziej popularnych i znanych bestii mitologicznych. Jako ulubieniec, a zarazem najbliższy przyjaciel Hadesa (rzymskiego Plutona) mieszka w podziemiu umarłych – Tartarze. Ma postać wielkiego psiska, o czarnej sierści i ogniu w oczach. Od zwykłego czworonoga różni go jednak ilość głów, których cerber posiada aż trzy. Kiedy dusze zmarłych przepływają przez piekielne rzeki : Acheron, Styks i Kokytosu wychodzi ze swojej kryjówki i zaczyna boleśnie szczekać.
Plotka głosi, że aby go uspokoić należy rzucić mu ciasteczko pieczone na miodzie. Zresztą jest to niekonieczne, gdyż dla wchodzących jest niezwykle uprzejmy. Jednak niech jakaś mało przezorna dusza spróbuje uciec z powrotem na zimie. O!, wtedy robi się nie ciekawie. Z pozoru miły trzy-głowy pies, zamienia się w straszną bestię, a jego postać spowija ognista aura. Rzuca się na uciekiniera przewraca go, tłamsi łapami, szarpie i wlecze w najgłębsze czeluście piekieł.
Najsławniejszym mitem związanym z Cerberem są prace Herkulesa. Siłacz postradawszy zmysły pozabijał swoją żonę i dzieci. Wyrocznia delficka, do której przybył, szukając pokuty, rozkazała mu udać się do króla Eursteusa i wypełnić dwanaście prac, jakie władca mu zleci. Ostatnią z nich było uprowadzenie Cerbera z piekieł i przyprowadzenie go na ziemie. Wziąwszy swój najlepszy przedmiot pracy – maczugę, śmiało ruszył w czeluście podziemia. Drogę do psiska zablokował mu nie kto inny jak sam Hades, władca Tartaru. Herakles jednak błyskawicznie wypuściwszy strzałę, dotkliwie zranił nieśmiertelnego. Podobno pan piekieł musiał udać się na sam Olimp, aby tam medyk niebieski opatrzył jego ranę. . Tymczasem bohater odszukał cerbera, który ze strachu zaszył się w najciemniejszy kąt podziemia. Psisko broniło się rozpaczliwie, lecz Herakles trzymał je mocno, aż wyprowadził na światło dzienne. Wtedy cerber spokorniał i tylko wył żałośnie. Nie był przyzwyczajony oddychać powietrzem ziemi. Dwunasta, ostatnia praca została wykonana. Siłacz mógł uwolnić czworonoga. Powróciwszy do Tartaru, ze skomleniem przywarł do nóg Plutona, jakby prosząc żeby go więcej nie wypędzano na świat, gdzie pali się takie jaskrawe słońce.
Chimajra
Chimajra była jednym z najdziwaczniejszych potworów. Z przodu z paszczą lwa z tyłu potworne, smocze skrzydła, a jakby tego było mało pośrodku kozi ogon. Z jej paszcz buchał straszliwy ognień. Najwięcej kłopotów ze szkaradą miał król Licjii, Iobates, gdyż to jego państwo potwór obrał sobie na ojczyznę. Podwładni bezradnego króla chowali się po domach na choćby tylko jedną pogłoskę, że zbliża się Chimajra. Ta bowiem często lubiła odbyć krwiożerczą wycieczkę. Iobates wysyłał przeciw bestii wiele zastępów wojsk, ale żadne nie powróciły cało.
Belfron, wnuk sławetnego Syzyfa, pojechał do króla Projtosa gdzie spotkał podstarzałą królewnę. Nic dziwnego więc, że młodzieniec odpierał zaloty lubieżnej staruchy. Rozłościło ją to tak, że oskarżyła przed królem, że Belfron chciał ją porwać. Tchórzliwy Projtos bał się jednak osobiście wydawać wyroku, bez dowodów. Wysłał więc młodzieńca do Iobatesa, wręczając mu zapieczętowany list, w którym znajdował się nań wyrok śmierci. Nic nie wiedzący Belfron ruszył w podróż. Iobates przeczytawszy list postanowił wykonać jego polecenie w sposób niezwykle chytry i dyskretny. Rozkazał bowiem bohaterowi zabić Chimajrę, która napastuję pobliską ludność. Miał ruszyć następnego dnia. Wieczorem Belfron pomodlił się do Ateny i usnął. Zbudziwszy się zobaczył obok siebie złote wędzidło a na zewnątrz usłyszał ryk konia. Wyszedłszy z domu zrozumiał o co chodzi. Otóż Atena przyszła mu z pomocą zsyłając skrzydlatego rumaka. Z nowym towarzyszem bohater wyruszył na bój.
Walka była ciężka i zażarta. Jednak Belefron fruwając w powietrzu był po za zasiegiem kłów Chimajry. Bohater natomiast raz po raz kłuł potwora długą lancą. W końcu wbił mu ją w gardziel, a żeleźce stopiło się z powodu buchającego ognia, zalewając wnętrze bestii, która nie miała żadnych szans ratunku.
Cyklop
Na początku świata rasa Cyklopów została strącona w bezdenne czeluście Tartaru, przez Uranosa, pierwszego boskiego władcę wszechświata. Później jednak Zeus uwolnił ich aby go wsparli w wojnie ze swoim własnym ojcem Kronosem. Obecnie są zatrudnieni w kuźni Hefajstosa (rzymskiego Wulkana) aby kuli pioruny dla władcy Olimpu. Jednak niektóre cyklopy osiadły na ziemi, np. na wyspie Polifema …
Kto czytał Odyseję nazwa Polifem mówi mu już wszystko. Ale po kolei …
Cyklop jest istotą potwornego wzrostu i niezwykle dzikiego i barbarzyńskiego wyglądu. Cechą charakterystyczną jest to, że cyklopy mają tylko jedno oko pośrodku czoła.
Pewnego dnia Odyseusz po długiej wędrówce, którą przebył od Troi, przybił do brzegu nieznanego lądu. Postanowił rozejrzeć się na nowym terenie. Nie wiedział wówczas, że wyspa na, którą trafił była zamieszkana w całości przez cyklopów. Najpotężniejszym z nich był Polifem, syn samego boga morskich otchłani, Posejdona. Odyseusz zabrawszy towarzyszy, trochę zapasów i bukłak wybornego wina ruszył na rozeznanie. W końcu trafił do potężnej groty. Wszystko w niej było olbrzymi : stół, krzesła, meble. Po namyśle podróżnicy postanowili poczekać na przyjście gospodarza. Nie była to najlepsza decyzja. Ten przyszedł pod wieczór, zaganiając trzodę owiec do jaskini. Zobaczywszy ludzi, rzucił się na nich i pochwyciwszy dwóch z nich zjadł ich ze smakiem. Resztę postanowił zostawić na później. Samemu Odyseuszowi obiecał zjeść go ostatniego. Sprytny bohater podziękował za ten zaszczyt i ofiarował mu bukłak wybornego wina, który zabrał ze statku. Olbrzym pierwszy raz spotkał się z tak wybornym trunkiem. Jak to często bywa, za pierwszym razem wypija się zbyt dużo. Tak też było w przypadku Polifema. Cyklopowi zakręciło się w głowie i padł z hukiem na podłogę zbity z nóg. Towarzysze musieli działać. Odyseusz znalazł drewniany kołek na stole. Wsadził go do ognia. Rozżarzoną bronią wydłubał cyklopowi jedyne oko. Pijany olbrzym jednak poczuł ten straszliwy ból. Wrzasną nieludzkim rykiem, aż jaskinia zatrzęsła się w posadach. Jednak nie mógł pochwycić swoich oprawców. Ci zręcznie unikali niezgrabnej łapy cyklopa. Zrezygnowany gigant usiadł w końcu przy wyjściu. Odyseusz zdobył się na kolejny fortel. Przywiązał siebie i swoich towarzyszy do brzuchów owiec, jakie w tym czasie wychodziły z jaskini. Oślepiony olbrzym nie zorientował się kiedy Odyseusz wyszedł z groty. Jedyną możliwością zemsty na sprytnym żeglarzu była dla Cyklopa prośba do swoich ziomków o wymierzenie sprawiedliwości. Było już jednak zapóźni. Odyseusz już odpływał. Rozjuszonym cyklopom pozostało tylko ciskanie kamieniami za odpływającym statkiem …
Syrena
Syrena jest stworem morskim, który normalnie ma postać pół ptaka-pół człowieka (coś w rodzaju Harpi). Jednak posiadają zdolność przemiany w piękną i urzekającą kusicielkę. To właśnie ten drugi obraz jest nam znany chociażby z herbu stolicy. Syreny żyły na ostrych skałach u wybrzeży. Posiadały piękny, i niezwykle melodyjny głos, powodując całkowite otępienie u marynarzy, którzy zapomniawszy o wszystkim, rozbijali się o głazy. W pobliżu tych dziwnych stworzeń zawsze jest pełno ludzkich szkieletów.
Odyseusz podróżujący do Itakii musiał przepłynąć kiedyś obok wyspy, siedziby syren. Wiedział jednak jakie niebezpieczeństwo się czai w tych piekielnie pięknych uwodzicielkach. Kazał więc zalepić towarzyszom uszy woskiem, aby ci nie słysząc syreniego śpiewy, nie byli podatni na jego urok. Sam Odyseusz postanowił jednak nie zaprzepaścić jedynej szansy. Kazał się przywiązać mocnymi, marynarskimi liniami do masztu i nakazał aby nikt pod żadnym pozorem nie próbował go odwiązać. Chociażby sam błagał o to. Kiedy łódź podpłynęła bliżej syreny rozpoczęły swój śmiertelny śpiew. Załoga jednak nic nie słyszała. Odyseusz tym czasem rwał się i szarpał potwornie. Krzyczał i rozkazywał aby go rozwiązano. Nikt go jednak nie słuchał. Dzięki temu fortelowi grupie podróżników udało się jak nikomu uniknąć tego śmiertelnego niebezpieczeństwa. Odyseusz natomiast mógł się poszczycić tym, że jako jedyny, żyjący człowiek, słyszał cudowny syreni śpiew.
Sfinks
Grecki sfinks, był bliźniaczo podobny do egipskiego odpowiednika. Z tymże w wydaniu Hellenów miał piersi i twarz kobiecą jak również posiadał wielkie ptasie skrzydła.
Ta poczwara pojawiła się w górach w pobliżu Teb. Od razu rozpoczął swoją krwawą działalność: porywał ludzi, aby następnie z uśmiechem zrzucić ich w przepaść. Poczucie humoru bestii wysunęło jeden warunek do tebańczyków: dopóty oni nie odgadną jego zagadki, dopóki będzie dalej zabijał mieszkańców. Sens owej łamigłówki był następujący : co to za zwierzę obdarzone głosem, które z rana chodzi na czworakach, w południe na dwóch nogach, a wieczorem na trzech? Przestraszeni ludzie zwoływali wiece, narady, mędrców, wszystko to na próżno: nikt nie był wstanie odgadnąć zagadki. Wielka trwoga padła na miasto…
W końcu dowódca wojsk, Kreon, doprowadzony do ostateczności ogłosił, że ten kto odgadnie zagadkę potwora, ten otrzyma całe królestwo i ożeni się z Jokastą, wdową po zmarłym królu Lajosie. W tym właśnie czasie do Teb zawitał niejaki Edyp. Cały dzień szukał odpowiedzi. Wieczorem zmorzył go sen, sen wróżebny, który zesłali nań bogowie. Dzięki niemu Edyp znał rozwiązanie. Następnego dnia wybrał się do Sfinksa i podał mu swoją odpowiedź: jest to człowiek, z rana-dzieciństwa chodzi na czworakach, później jak dorasta przerzuca się na dwunożność, a pod wieczór-starość chodzi wsparty o lasce, jakby o trzeciej kończynie. Usłyszawszy to potwór rzucił się w przepaść i wieść o nim zaginęła. Edyp jak rzekł Kreon otrzymał królestwo i ożenił się z Jokastą.
Pegaz
Pegaz był niezwykle pięknym, białym koniem. Od zwykłych kopytnych różnił go jednak pewien istotny szczegół. Posiadał bowiem dwa, wielkie skrzydła, dzięki, którym bez problemu mógł wzbić się w powietrze.
Wyleciał z rozciętej głowy meduzy. I od tego czasu stał się ulubieńcem Ateny. Dobra bogini zesłała go na pomoc niejakiemu Belfronowi, który musiał zabić potwornego stwora, Chimajrę (rzymską Chimerę).
Z nowym towarzyszem młodzieniec wyruszył w bój.
Walka była ciężka i zażarta. Jednak Belefron fruwając w powietrzu był po za zasiegiem kłów Chimajry. Bohater natomiast raz po raz kłuł potwora długą lancą. W końcu wbił mu ją w gardziel, a żeleźce stopiło się z powodu buchającego ognia, zalewając wnętrze bestii, która nie miała żadnych szans ratunku.
Jednak po zwycięstwie bohaterowi postradał zmysły i chciał na pegazie zdobyć Olimp. Ledwie wniósł się na swym skrzydlatym rumaku otoczyły go gęste chmury. Nagle w powietrzu roztoczył się ogromny huk. Był to dźwięk pioruna, zrzuconego przez Zeusa na pyszałka. Belefron spadł w odmęty Tartaru, a Pegaz prawdopodobnie zginął w wyniku uderzenie. Więcej go bowiem nie widziano ….
Minotaur
Minotaur był synem króla Minosa i jego żony Pazyfae. Jest więc jednym z nielicznych potworów w naszym bestiarium, który ma iści królewskie pochodzenie! Jest więc księciem wszystkich straszydeł.
Minotaur był półczłowiekiem i półbykiem. Z byczymi nogami i rogami, ale z pozycją wyprostowaną i ogólną sylwetką przypominająca ludzką. Król Minos wstydził się jednak swojego szkaradnego syna, który na domiar złego wyrósł na krwiożerczego potwora. Monarcha więc poprosił swojego architekta, Dedala, aby ten coś na to poradził. Pomysłowy sługa wybudował potężny labirynt, w którym zabłądzi nawet najbystrzejszy umysł.
Zamknięto wówczas Minotaura w tym przedziwnym gmachu.
Niejaki Tezeusz, obiecawszy ojcu Aigeusowi, że zabije Minotaura, wyruszył na Kretę. Aigeus był władcą królestwa, które było zmuszone płacić temu strasznemu potworowi krwiożerczy haracz w postaci siedmiu dziewcząt i siedmiu chłopców. Nasz bohater przybywszy na wyspę znalazł sojusznika w Ariadnie, która poleciła mu, aby przed wejściem do labiryntu przywiązał początek nici, dzięki której, będzie mógł powrócić z tej gmatwaniny niezliczonej ilości sal. Tezeusz uczynił tak jak mu poleciła Ariadna.
Po odnalezieniu Minotaura rozpoczął z nim ciężką walkę. Udało mu się jednak zabić tę kreaturę, księcia potworów.
Meduza
Meduza była jedną z trzech straszliwych gorgon. Wszystkie nie przedstawiały się nader atrakcyjnie. Na głowach miały siedlisko jadowitych węży, a z mordy wystawały im kły jak u dzika. Nie miały więc zbyt wielu adoratorów. Jednak najmłodsza z nich, Meduza, biła na głowę resztę swych sióstr pod względem okropności.
Podobno kto na nią tylko spojrzał obracał się w kamień.
Pewnego razu, niejaki Perseusz obiecał swojemu królowi Polidektesowi, jako ślubny prezent podarować głowę owej strasznej poczwary. Musiał jednak się odpowiednio przygotować. Za namową Ateny, wszedł do wilgotnej i ciemnej jaskini, gdzie nigdy nie docierał nawet najmniejszy promień słoneczny. Mieszkały tam trzy siostry zwane Starkami (rzymskie Graje). Były to stare wiedźmy, z długimi, siwymi włosami. Cechą charakterystyczną było to, że posiadały tylko jedno oko i jeden ząb. Pożyczały więc sobie wzajemnie te niezbędne przymioty. Nasz bohater wykradł im to jedyne oko i jedyny ząb. Starki były więc bezsilne, nie mogły ani widzieć, ani nawet spożywać pokarmów! Sprytny Perseusz zażądał od nich dokładnego wskazania miejsca, gdzie przebywa Meduza. Co miały zrobić biedne wiedźmy?
Perseusz miał również sojuszników w bogach, ci niechętnie patrzyli na wstrętne gorgony. Od nieśmiertelnych otrzymał hełm, który go czynił niewidzialnym i buciki skrzydlate, dzięki którym mógł fruwać w powietrzu.
Z takim uzbrojeniem nasz bohater ruszył na bestię.
Zastał gorgony śpiące. Zbliżył się do nich tyłem, posługując się miedzianą tarczą jako lustrem. Już Meduza otworzyła oczy, lecz wtem zwinna ręka Perseusza odcięła plugawy łeb. Schował go pośpiesznie do torby i odleciał. Zadziwiająco z odciętej szyi wyskoczył piękny, biały, skrzydlaty koń, zwany Pegazem. Pozostałe
Gorgony obudziwszy się, zaczęły ścigać Perseusza, jednak dzięki czapce niewidka nie mogły go dojrzeć.
Tak skończył jeden z najgroźniejszych potworów mitologicznych.
Hydra
Niedaleko miasta Argos rozciągały się szerokie bagniska otoczone z czterech stron stromymi i ostrymi skałami. Bagna te słynęły z ogromnej ilości fetoru, od jakich zwykły śmiertelnik miewał zawroty głowy. Mieszkańcami tego mało atrakcyjnego miejsca byli wszelakiej maści i wielkości potwory: od szkaradnych pająków, przez ogromne ważki, na potężnych krabach kończąc. Jednak najstraszniejszym i najbardziej obleśnym z nich był ogromny płaz o dziesięciu głowach, zwany Hydrą lernejską. Osiadł się tam w jakiejś pobliskiej jaskini i tylko czyhał na zagubionych podróżników. Nie trudno jednak stwierdzić, że nie wiele osób zapędzało się w te nieprzyjazne strony. Bestia wówczas, gdy miała deficyt pożywienia, zapuszczała się w pobliże okolicznych wsi, rozszarpując bydło, a nie rzadko również farmerów.
Najsławniejszym mitem związanym z Hydrą są prace Herkulesa. Siłacz postradawszy zmysły pozabijał swoją żonę i dzieci. Wyrocznia delficka, do której przybył, szukając pokuty, rozkazała mu udać się do króla
Eursteusa i wypełnić dwanaście prac, jakie władca mu zleci. Drugą z nich było pozbycie się potwora z bagien
…
Po długich poszukiwaniach w końcu odnalazł jaskinie poczwary i oddał salwę strzał, aby rozjuszony potwór wyszedł ze swego legowiska. Herkules dopiął swego. Jego oczom ukazało się 10 głów, na każdej po dwoje czerwonych i żadnych krwi ślepiów pod którymi znajdowała się paszcza z idealnie naostrzonymi kłami. Cała postać potwora opływała w zielonkowatym i parzącym śluzie. Jednak siłacz wiedział co ma robić. Chwycił pospiesznie bestię za gardziel, a ta owlokła mu nogi przeraźliwie długim ogonem. Po długiej i wyczerpującej walce bohaterowi udało się odciąć kilka przeraźliwych, hydrzych głów. Jednak na nic to się zdało. Na miejsce jednej odrastały trzy nowe ! Jednak Herkules nie stracił głowy. Podpalił pobliską gałąź i z nową bronią znów zaszarżował na olbrzymiego płaza. Tym razem, gdy odciął głowę, do rany szybko przykładał płonącą gałąź aby szkaradny łeb nie odrosną. Środkową głowę hydry, która uchodziła za nieśmiertelną zakopał na polu i przywalił ogromnym głazem. Tak oto odszedł jeden z największych potworów naszych czasów …
Harpie
Starożytni uosabiali Harpie z groźnymi wichurami, jakie były często spotykane w górzystej Helladzie. Miały one postać drapieżnego ptaka, z ogromnymi, szpiczastymi szponami, ale o kobiecej głowie. Zawsze występowały stadnie i to czyniło je groźnymi. Pojedyncza harpia mimo groźnego wyglądu nie stanowiła dużego zagrożenia, szczególnie dlatego gdyż wzrostem nie przewyższała typowego powietrznego drapieżcę, jak orła czy sępa.
Najsławniejszym mitem związanym z harpiami jest epizod podróży Argonautów, w którym bohaterowie zatrzymali się u ślepego wróżbity, Fineusa. Ale po kolei… Jazon otrzymał misję od króla Peliasa, w której miał zdobyć legendarne złote runo. Bohater zebrał drużynę (w której był i Herkules) i wyruszył na poszukiwanie artefaktu. Podczas jednej ze swoich podróży przybył do brzegu Tracji. Pewien wróżbita, zwany Fineusem, samowolnie przepowiadał ludziom przyszłość. Zazdrośni bogowie (którzy chcieli mieć monopol na tego typu usługi) ukarali jo ślepotą i na domiar złego zesłali nań harpie. Te okropne ptaszyska, zabierały biednemu wróżbicie pokarm, jaki ten sobie uszykował. Drużyna Argonautów postanowiła mu pomóc. Rozprawa z harpiami nie była dużym kłopotem. Fruwające monstra nawet nie próbowały walki z dzielnymi podróżnikami. Odfrunęły od Tracji zostawiając Fineusa w spokoju. Osiedliły się na wyspach Strofadów, gdzie miała miejsce kolejna opowieść.
Otóż ocalały ze zniszczenia Troi, Eneasz podróżował w celu odnalezienia obiecanej mu ziemi przez bogów, gdzie ma założyć nowe państwo (więcej o historii Eneasza można przeczytać na tej stronie, w artykule
„Założenie Rzymu”). Podczas swojej żeglugi przybił kiedyś do wysp Strofadów, gdzie zastał te straszne kreatury, wypędzone z Tracji. Tym razem harpie okazały się uczynne (może chciały odpokutować za dawne grzechy? ) i nakazały płynąć Trojanom na wschód a ziemię obiecaną poznają po tym, że taki srogi głód cierpieć będą, że nawet stoły pozjadają.
Harpie obecnie jest ciężko spotkać. Ale kiedy zawieje ci mocny wiatr w twarz, rozejrzyj się; może to właśnie jedna z nich przelatuje nad twoją głową.
Feniks
Feniks jest przepięknym, ognistym ptakiem. Wielkości niezbyt dużej; trochę większej od gabarytów orła. Na głowie miał wspaniały, szkarłatny czub, w oczodołach świeciły nie oczy, lecz gwiazdy, a na ogonie lśniły białe pióra. Długość życia feniksa była zadziwiająca. Ten piękny ptak dożywał nawet pięciuset lub nawet więcej lat! Główne miejsce w jego jadłospisie zajmowała balsamicznych roślin. Ciekawy jest eschatologiczny akcent Feniksa. Gdy czuł zbliżającą się śmierć budował gniazdo z wonnych liści i ziół, które zapaliwszy się od promienie słonecznych całkowicie spalały ptaka. Jednak z jego kości rodził się nowy feniks (stąd powiedzenie jak feniks z popiołów).
Tacyt w swoich rocznikach (do pobrania z tej strony) zapisuje, że za panowania cesarza Tyberiusza (14 – 37 r.) w Egipcie widziano owego legendarnego ptaka. Było to naprawdę wielki wydarzenie, gdyż ostatnim razem Feniks okazał się 200 lat wcześniej. Od tego momentu słoneczny ptak się nie ujawniał. Ale może dzisiaj się to zmieni?